Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Linka
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: płeć piękna
|
Wysłany: Wto 19:06, 17 Lut 2009 Temat postu: Linka |
|
|
Witam :)
Jestem zarejestrowana już na kilku forach o tej tematyce. Nie chce mi się rozpisywać na swój temat... Powiem szczerze, że to jest wiadomość, którą napisałam na innym forum, ale na dzień dzisiejszy nie zmieniłabym jej.
Zacznijmy od początku.
Kiedy się zaczęło? Chłopak, w którym się podkochiwałam w 4. klasie podstawówki powiedział mi, że jestem "tłusta", "masa 60" i "biegająca masa". Nigdy tego nie zapomnę. Było to w maju. Słońce, przerwa szkolna, biegające dzieci, koniec roku szkolnego... I wtedy się zaparłam i uparłam.. Stwierdziłam, że teraz to mu pokażę... Że schudnę tak, że sam mi przyzna, że jestem chuda... Zaczęło się od małych postanowień (w głowie miałam: "Maks. jeden batonik tygodniowo" naprawdę było: nic nie jem). Całe wakacje tego samego roku jadłam coraz mniej i chudłam coraz bardziej. Zamknęłam się w sobie. Kiedyś radosna, towarzyska dziewczynka, teraz niezrozumiała przez innych, niezadowolona z siebie, skryta... Nikt mnie nie rozumiał. Na początku się cieszyli: "Schudłaś, super wyglądasz". Moja mama też. Nigdy nie umiała sprawić, żebym z pulpeta stała się prawdziwą, ładną, szczupłą dziewczynką. Jej też było przykro, jak widziała tamte chudziszki, a ja się toczyłam. Więc jak chudłam (dużo i szybko) to się cieszyła. Rodzina wmawiała sobie: "To ten okres, kiedy dziewczynki rosnął, zmieniają się..". Tak, na początku było fajnie. Ale potem przyszedł krytyczny moment.. "Ty się chyba odchudzasz... Jesteś za chuda.. Zjedz coś...". Przestało im się to podobać. Mama robiła dobrą minę do złej gry... Był już grudzień, gdy usłyszałam, że jestem strasznie chuda, a w lustrze widziałam pulchną nastolatkę, taką jak kiedyś. Pamiętam rozmowę z ciocią, we Włoszech, przy kolacji (której nie jadłam). "Łał, ależ ty jesteś chuda. Super, nie?" "No nie do końca... Ta oponka" (tu się łapię za bluzę na brzuchu) "Jaka oponka, dziewczyno?!". Moja mama była przerażona. A ja tak lubiłam słuchać, że jestem chuda, że... Jeszcze bardziej chciałam. Nie wiem, ile miałam wzrostu. Wiem tylko, że właściwie to się żadko ważyłam. Nie wiedziałam, co to anoreksja, co to pro-ana, co to ED, co to bulimia, nie liczyłam kalorii... Nie wiedziałam, że miałam anoreksję, a jak ktoś mi to mówił, powtarzałam: "Niemożliwe", nie wiedząc co mówię. W styczniu namówiłam mamę, żeby poszła na wywiadówkę na koniec półrocza. Irytowało mnie, że nigdy na żadne nie chodzi. To był ogromny błąd. Dowiedziała się, że w szkole nic nie jem. Że wyrzucam sniadania, kanapki, nie chodzę na obiady. Że straciłam przyjaciół, z nikim nie trzymam. Wróciła do domu... Tego co potem przeżyłam, nie potrafię powtórzyć, opisać. Nie chcę tego odtwarzać. W każdym razie, nie było opcji, żebym nie jadła. Oczywiście, ja dalej robiłam co mogłam. Przytyłam z jakichś 40kg do 56... To było tragiczne. Byłam tak upasiona! Kolejny impuls. Schudnąć. Za wszelką cenę. Był kwiecień, maj, te okolice. Z znacznie większym trudem, ale chudłam, po mału.. W wakacje nastąpił moment kulminacyjny. Z pięćdziesięciu czterech kilo zeszłam do 46. Nie jadłam nic. Gdybym chciała bardziej szczegółowo opisywać wszystkie moje wspomnienia, wyszłaby mi książka. W każdym razie po tych wakacjach, po kolejnym tuczeniu, ważyłam 50kg. I z tą wagą zaczęłam szóstą klasę podstawówki, gdzie poznałam moją aktualną przyjaciółkę. Ona mnie z tego wyciągnęła. Przez kilka lat tyłam, tyłam, tyłam. Jak pączek w maśle - dosłownie. Tak mi było z nią dobrze. Aż w końcu osiągnęłam absolutny szczyt wszystkiego. I trafiłam tutaj.
O anie usłyszałam przy pierwszym nawrocie choroby (czyt. kwiecień/maj piątej klasy). I pragnęłam być anorektyczką. Ale nie wiedziałam, że jestem. Wtedy jeszcze znałam tego kolesia, dalej chodziliśmy do jednej klasy. Nie mogłam sobie wybaczyć, że na jego oczach tak przytyłam. Więc znowu schudłam. Pierwszy raz straciłam przytomność z wyczerpania na zielonej szkole. Był tam. Sam mi mówił, żebym zaczeła coś jeść, bo wyglądam dobrze itd. i nie można nic nie jeść. Ale ja mu musiałam udowodnić. Wtedy też miałam pierwszy okres. Raz. Byłam wściekła. Nie chciałam więcej. Stwierdziłam, że to oznacza, że jestem zdorwa i DOŻYWIONA. Nie mogłam tego znieść. Więc chudłam...
Koniec końców, stwierdzić mogę jedną rzecz. Przez tego jebanego chuja, który potem biegał za mną i błagał, żebym przestała się głodzić, którego tak znienawidziłam, jestem kimś innym niż bym była gdyby nie ana. Nie mogę zaakceptować siebie - niezależnie, czy ważę 44kg, 51, 56, czy 62. Zawsze uważam, że jestem za gruba. Straciłam charyzmę. Straciłam wiarę w siebie. Straciłam towarzyskość, pocucie humoru... Straciłam wszystko, co było najcenniejsze, bo w kluczowym momencie kształtowania się mojego charakteru, znienawidziłam siebie. I nie umiem już tego odwrócić.
Zadawajcie pytania w razie wątpliwości, chętnie odpowiem, bo szczerze mówiąc, nie wiem co jeszcze mam napisać.
Pozdrawiam,
Linka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Newyorka
Dołączył: 31 Gru 2006
Posty: 4489
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ol...czyzna
|
Wysłany: Wto 19:42, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
przykra historia, ale jestem w stanie to zrozumieć, sama zawsze byłam o 5 rozmiarów większa niż chudziszki...;/
przykre jest to, że się znienawidziałaś i że nic nie jest w stanie tego zmienić...
Witaj.
ode mnie tylko tyle:
1. regulamin
2. avek.
3. podaj wiek.
4. może jakieś zainteresowania ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aricia
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: płeć piękna
|
Wysłany: Wto 21:33, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Współczuję... Będzie ciężko ale dasz sobie radę na pewno. Najważniejsze żebyś się zaakceptowała i to taką jaka naprawdę jesteś (w środku, nie na zewnątrz). Nic jeszcze nie jest stracone. Myślę, że będzie Ci z nami dobrze Jak tam Dziewczyny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
papercut
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: płeć piękna
|
Wysłany: Wto 23:54, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
ja jestem za :)
i tu mam jak new, zawsze mniej wiecej 20 kg wiecej niż rówieśnicy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
credo
Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: te kilogramy???! (Gda) Płeć: płeć piękna
|
Wysłany: Pią 23:08, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
łał, ale faceci są do dupy (nie dosłownie), witam i przy okazji, ile masz wzrostu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Level
forumowy zboczuch
Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 2434
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: obywatelka świata :)
|
Wysłany: Pią 23:31, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
witam.. :)
smutna historia, ale mam nadzieję, że z nami będzie Ci dobrze :)
może mi umknęło, ale oprócz wzrostu, ile obecnie ważysz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Newyorka
Dołączył: 31 Gru 2006
Posty: 4489
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ol...czyzna
|
Wysłany: Nie 12:24, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
to jak tam będzie z tym avem i resztą bo ja bym chciała dodać ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sela
Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 2209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: płeć piękna
|
Wysłany: Nie 17:00, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
chyba Linka o nas zapomniala, zreszta sama napisala,ze jest juz zarejestrowana na kilku innych forach, wiec moze jej sie zapomnialo....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Linka
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: płeć piękna
|
Wysłany: Nie 0:25, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Sprawa jest bardziej skomplikowana, ale postaram się tu pisać.
Wzrost: 169cm
Wiek: 15lat
Waga: :(
Avatar: Zaraz będzie ;)
Dziękuję :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bess
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Butterfly Town Płeć: płeć piękna
|
Wysłany: Nie 11:21, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie.
Zaczęłam bardzo podobnie. Też przez ' kogoś ' . Eh.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cyanide
rebel bitch
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 4411
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu Płeć: płeć piękna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Niewierna
Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 2078
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: EPA Płeć: płeć piękna
|
Wysłany: Pon 23:42, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
witaj mała;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|