Autor |
Wiadomość |
Newyorka |
Wysłany: Nie 12:49, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
Amelia ciebie też przepraszam. Aj. :( |
|
|
kuolema |
Wysłany: Sob 10:46, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
juz nie powiem ile ja czekam... |
|
|
Sela |
Wysłany: Sob 9:01, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
no jakbym miala jak, to bym juz dawno do ktorejs napisala, Gis, New i Cyn moga przyjmowac. |
|
|
Niewierna |
Wysłany: Śro 6:39, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
trzeba napisac do new bo ona pewnie zyje ale zapomniala o nas...:( |
|
|
demente |
Wysłany: Śro 3:41, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
Nigdy tak nie było żeby dziewczyny tyle czekały nie wiem co się dzieje |
|
|
Amelia |
Wysłany: Wto 20:07, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
czy tylko ta część forum tak zamarła? bo nadal nie zostałam przyjęta, więc nie widzę reszty i zastanawiam się czy w ogóle czekanie ma jeszcze jakiś sens? |
|
|
Sela |
Wysłany: Wto 10:44, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
Bo nasze adminki nas totalnie olaly, a my nie mamy mozliwosci przyjmowac kogokolwiek, co jest glupota. |
|
|
Amelia |
Wysłany: Pon 23:40, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
Wystarczy wyjechać na weekend i zaraz poczujesz się lepiej:) Nie można być więźniem we własnym domu, więc skoro masz ochotę się wyrwać to łap za torebkę i pojedź gdzieś nie myśląc o konsekwencjach:) |
|
|
Miiya |
Wysłany: Pon 23:20, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
Wszyscy śpią ;) Ja bym chciała sie gdzieś wyrwać. Może nie koniecznie z kimś ale i tak zazdroszczę :) Cierpię na niedobór czasu. |
|
|
Amelia |
Wysłany: Pon 20:35, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
A więc wróciłam!:) I jestem totalnie z siebie dumna! W ciągu 6 dni z nimi zjadłam pół obiadu i jedną kanapke. Ale było mi tak bardzo ciężko! Czwartego dnia jedna z moich znajomych powiedziała niby w żartach "jeśli dzisiaj czegoś nie zjesz to w ciebie wmuszę!" I trochę ciążyło mi już to ciągłe wymyślanie kłamstw.
Ale już jestem w domu i teraz będzie już tylko lepiej!
czemu nie jestem jeszcze przyjęta?:( już tak bym chciała |
|
|
Arya |
Wysłany: Sob 8:17, 01 Maj 2010 Temat postu: |
|
No ja akurat bylam u psychiatry nie u psychologa i szczerze mowiac czulam sie po tym okropnie. Kobieta patrzyla na mnie z gory, i uwazala to co robie za nie do uwierzenia. To tyle jesli chodzi o wsparcie. |
|
|
Miiya |
Wysłany: Pią 15:49, 30 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Z jednej strony fajnie by było pogadać, ale co jeśli coś mi wpadnie do głowy i przytyje, utuczę się jak świniak i będę wpieprzać dopóki nie pęknę ? Chociaż fakt, ostatnio cokolwiek jem to zwracam, a tego robić nie chcę ale bez tego jest panika, strach i zamęt.
Co do mieszanki, to owszem lubię :) |
|
|
niewidzialna |
Wysłany: Pią 9:42, 30 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Miiya napisał: |
{Kurcze. Napisałam 'robią to co ja' czemu nie nazywam sprawy po imieniu?} |
słowo choroba jest zakazane, przecież;))) wczoraj miałam taką rozmowę z wujem:
wuja- co dziś jadłaś?
ja- ryż z warzywami <(btw. polecam mieszankę królewską bondiuelle tylko 18 kcal/ 100g a super zapycha!)>
w- wymiotowałaś?
j - nie
w- jesteś chora, musisz się leczyć
kucze, no o co chodzi? jem źle, nie jem też źle. wiecie ja już na nikogo nie patrzę, bo oni i tak widzą co chcą widzieć, nawet jak jem, uważają, że nie jem, albo że rzygam choć tego nie zrobiłam....:((( |
|
|
demente |
Wysłany: Pią 7:58, 30 Kwi 2010 Temat postu: |
|
psycholodzy szybko zdobywają zaufanie pacjentów tekstami typu "Pamiętaj, wszystko co zostało powiedziane w tym pokoju zostaje w tym pokoju", "Nie jestem tu aby Cię krytykowac" itp
możesz z nim nawet gadać o pogodzie ale i tak prędzej czy później zacznie się rozmawiać o prawdziwych problemach.
z kolei mój psycholog bardzo mnie motywował - "Żartujesz? Przecież nie dasz rady przez tydzień nie jeść phi!" albo kazał mi narysować na kartce jak widzę swoją figure i jak chciałabym wyglądać co też mu troche nie wyszło : D
generalnie oni operują w większości książkową teoretyczną wiedzą. |
|
|
kuolema |
Wysłany: Pią 3:01, 30 Kwi 2010 Temat postu: |
|
miiya - psycholog nie moze cie do niczego zmusic ani rozmawiac na tematy, na ktore nie chcesz rozmawiac, ale czy nie czujesz gdzies tam w glebi ze chcialabys o tym pogadac? tak szczerze powiedziec wszystko co tam chowasz gdzies w srodku? z psychologiem zawsze dobrze byc szczerym, inaczej cala sesja nie ma sensu, obowiazuje ich tajemnica tak wiec mozesz sie bez obaw uzewnetrzniac :) |
|
|
Miiya |
Wysłany: Czw 23:53, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
Dobri wieczór, mieło mi.
Ja mam jedną spoko koleżankę normalną[!] zdrową[!] (bo nie liczę koleżanek co robią to co ja) , która próbowała ze mną dyskutować i przekonywać, ale pewnego dnia powiedziała 'rób jak uważasz, ale jak pamiętaj ze ja ci zawsze pomogę nie ważne co zrobisz'
I faktycznie, jak jest bardzo źle to ona mi pomaga. Namawiała mnie psychologa (btw mam pytanie, Czy jak powiem pani psycholog 'O jedzeniu nie rozmawiamy' to się zgodzi? I czy może mnie do czegoś zmusić?)
{Kurcze. Napisałam 'robią to co ja' czemu nie nazywam sprawy po imieniu?} |
|
|
papercut |
Wysłany: Śro 14:43, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
niewidzialna napisał: | po co dodatkowa osoba do ściemniania. stanowczo nie polecam mówienia. |
zgadzam sie w 100% |
|
|
niewidzialna |
Wysłany: Śro 13:02, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
ehh ja bym nie mówiła, jak powiedziałam kumpeli, bo byłyśmy pijane, to teraz pisze SMS średnio co 2-3 dni czy coś jadłam i czy nie wymiotowałam. niby nie groźne, ale po co dodatkowa osoba do ściemniania. stanowczo nie polecam mówienia. mamy forum niech wystarczy;) |
|
|
kuolema |
Wysłany: Śro 2:48, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
ok, a proste pytanie - co zrobiliby twoi rodzice gdyby sie dowiedzieli, ze ich ukochane dziecko przechodzi przez cos takiego?
by the way, wklejam cos, co odnosi sie do wiekszosci z nas na tym forum
mam nadzieje, ze sie zaladuje.. |
|
|
Amelia |
Wysłany: Wto 22:59, 27 Kwi 2010 Temat postu: |
|
moja przyjaciółka kiedyś się dowiedziała i próbowała mnie ratować na siłę i było mi bardzo trudno sprawić by przestała w to ingerować. Nadal jest na to bardzo wyczulona i jestem pewna, że byłaby w stanie powiadomić moich rodziców co już zresztą miała w planach. Dlatego nie popełnię już więcej tego błędu i nikt z moich znajomych już się o tym nie dowie. |
|
|